Porządki? Nie tylko od święta!

Witajcie w ten piękny piątek, większe porządki przedświąteczne, wiosenne i takie codzienne pewnie w trakcie lub już za Wami. Przychodzę do Was dzisiaj z moją alternatywną, do takiej typowej, "chemią" domową. Nie ma co udawać, że temat nie istnieje trzeba się brać za robotę, jak wiadomo samo się nie zrobi. Z własnego doświadczenia wiem, że gubi mnie brak systematyczności a warto na bieżąco rozprawiać się z tego typu rzeczami, mniej zostaje na później (teoria a praktyka, dwie różne rzeczy :))
Jako, że sytuacja zdrowotna wymusiła na nas, jakiś czas temu, eliminowanie z domu typowych drogeryjnych kosmetyków i środków czystości z tragicznymi składami, sukcesywnie znajdowałam zastępniki (jeszcze parę lat temu nie było tak łatwo z dostępnością).


Teraz już nie problem znaleźć płyn do naczyń, czy mydło do rąk, które nie podrażni, nie wywoła reakcji alergicznych, a wszystko dobrze umyje i pozostanie bezpieczne dla środowiska. Tak jest w przypadku np. tych płynów, które bez problemu znajdziecie w Rossmannie tu konkretnie płyn do mycia naczyń - imbir i czerwona koniczyna (pachnie jak prawdziwa łąka) oraz mydło do rąk z agrestem i zieloną herbatą (delikatne ale skuteczne).


Piekarnik przydaje się z całą pewnością nie tylko w Święta :), ale żeby go doczyścić o matko!
Różnie bywało z naturalnymi środkami, których wcześniej używałam, ale odkryłam spray do czyszczenia piekarników, kominków i grilli Etaminedulys.
Jak on mocno działa, szok, dlatego nie używałam go bez rękawiczek (tak też zaleca producent). Działa odtłuszczająco, szybko rozpuszcza nawet stary brud, doczyszcza szybę. Spryskuję na zimną lub jeszcze lekką ciepłą powierzchnię, czekam od 5 do 10 min i zmywam.
Podobno usuwa pozostałości dymu, okopcenie i sadzę, kominek w bloku ciężko zainstalować dlatego nie mogę potwierdzić
Dodatkowo nie zawiera sody kaustycznej, ani fosforanów, nie jest też testowany na zwierzętach.
Nie znajdziecie w nim składników pochodzenia petrochemicznego i jest optymalnie biodegradowalny, jak dla mnie super.


Na ostatnich targach kosmetyków naturalnych zaopatrzyłam się u dziewczyn z Klareko w Fenomenalny mus czyszczący w dwóch wersjach zapachowych (naturalne olejki zapachowe) i muszę powiedzieć, że naprawdę jest fenomenalny mimo, że jest tylko albo aż na bazie sody. Dlaczego moje mieszanki sodowe tak dobrze nie wychodziły :(
Efekt jest taki, że krany wyglądają wreszcie ładnie, fuga, zmora nad wanną, też już jest rozpracowywana.
To i tak jeszcze nie wszystkie zastosowania tych środków mus wyczyści blaty, piekarnik, wannę, nawet toaletę. Co ciekawe można go stosować jako odplamiacz do tkanin bez obawy, że coś zniszczy.
Skład? Jedyne co w nim znajdziecie to soda, naturalne mydło roślinne, woda i naturalne olejki eteryczne.
Jak ja się cieszę, że mam kolejny naturalny środek czyszczący w domu który nie doprowadzi mnie do duszności, piekących ust i czerwonych oczu.


Pozdrawiam również dziewczyny :)


Pozostając w łazience zerknijmy na płyn do jej czyszczenia z ogórkiem i przywrotnikiem Klar.
U nas wszystko dobrze domywa z lekkim, przyjemnym zapachem (nie wiem jak radzi sobie z kabiną prysznicową bo mamy wannę).
Czasem na większy kamień przy kranach, jak się nazbiera, muszę dodatkowo stosować sodową mieszankę i wszystko domywa.
Najbardziej cieszy mnie to, że nie podrażnił mi oczu, czy ust. Wcześniej przy zwykłych środkach czystości po sprzątaniu miałam reakcję alergiczną przez parę dni normalnie usta karpia :(, obrzęk, schodzącą skórę i pieczenie.
Podoba mi się butelka, ma świetny rozpylacz, więc często zostawiam do uzupełniania innymi środkami, choć i tak nie ma  z tym problemu ponieważ firma wykorzystuje opakowania z recyklingu.


Jakiś czas temu pisałam Wam na IG, że przyjrzę się bliżej marce Etaminedulys i tak się stało. Zakupiłam kilka produktów i są w regularnym użyciu.
Do mycia, głównie podłóg, używam koncentratu pomarańczowego, uwielbiam go za działanie i wydajność. Mamy w domu parkiet drewniany, którego nie matowi i płytki, domywam nim fugi. Nadaje się również do odplamiania dywanów.
Producent pisze o przeznaczeniu jeszcze do paneli, linoleum, glazury, terakoty, PCV, ceramiki, drewna i imitacji skóry. Nie zawiera mydła i nie wymaga spłukiwania.
Jak już wspominałam jest bardzo wydajny 1 litr starcza na ok 100 użyć i bardzo fajnie pachnie dzięki olejkowi eterycznemu z organicznej pomarańczy.


Różnie bywa u mnie z pamięcią i czasem tak się zdarza, że skończyły mi się orzechy piorące i zaspałam z zamówieniem na czas pokażę, jak zwykle najbliżej było do Rossmanna. Szukałam czegoś na tamtą chwilę, do pralki i do prania ręcznego, ale okazało się że teraz do niego wracam.
Żel do prania Klar jest bezzapachowy, ładnie wszystko dopiera w pralce, jak i ręczne, tylko muszę trochę więcej dolewać ze względu na naszą "fantastyczną" twardą wodę :(
Sprawdził się do prania bielizny, nie podrażnił, nie było żadnych alergii, wysypek, a jest to dla nas ważne, z tego względu, że borykamy się w domu z problemem AZS i szczególnie muszę uważać na to czego używamy.


Mimo, że głównie od ok 8 lat pierzemy w orzechach, to właśnie są takie sytuacje kiedy trzeba sięgnąć po gotowe środki, ale z dobrym składem.


No i właśnie wywołane wcześniej orzechy piorące:) Domyślam się, że jest to dla Was zaskoczenie i nie tak wyobrażacie sobie tradycyjnie wyglądający środek piorący :)
Tak właśnie wyglądają orzechy piorące (Sapindus mukorossi) pochodzą z Indii i Nepalu gdzie od wieków stosowane były jako naturalny środek do prania jak również do zmiękczania oczyszczania wody.
Ich łupinki zawierają klejącą substancję saponinę, detergent, który odtłuszcza, myje i oczyszcza. Gdy łupinki zetkną się z wodą, naturalne mydło wydziela się i tworzy delikatny roztwór mydlany. Same orzechy mają intensywny zapach - natomiast po rozpuszczeniu wodzie - pranie jest całkowicie bezzapachowe. Możecie dodać do łupin parę kropli olejku zapachowego np. lawendy, lub innego ulubionego. Nie używam płynu do płukania, ponieważ nie jest potrzebny, pranie pachnie neutralnie i jest wystarczająco miękkie i delikatne, więc odchodzą kolejne koszty.
Są łagodne dla kolorowych i wielobarwnych tkanin i nie powodują blaknięcia przy wielokrotnym praniu.
Ponadto ugotowany wyciąg z łupin orzecha nadaje się do każdego użycia w pielęgnacji ciała, czy włosów przez jego przeciwbakteryjne właściwości (teraz nie mam tyle czasu ale robiliśmy szampony na bazie wywaru z orzechów). Możemy ich użyć również w pielęgnacji naszych braci mniejszych są. Dodatkowo Robert używa wyciągu z orzechów do dbania o nasze roślinki, ponieważ wpływa na pozbycie się uciążliwych pasożytów, np. grzybów i mszyc roślin bez szkodliwych działań ubocznych.
Orzechy piorące są o wiele tańsze niż zwykłe środki piorące przy okazji  nie zanieczyszczając ścieków i wody chemią. Orzechy piorące są surowcem odnawialnym, który dodatkowo rośnie na drzewach, a te absorbują dwutlenek węgla. Łupinki po użyciu są całkowicie biodegradowalne, bez problemu można je wyrzucić na kompost:)


Jeśli dotrwaliście do końca, to coś dla wytrwałych, ale może troszkę bardziej leniwych :) (dla nas wszystkich). Moi pomocnicy w domowych porządkach, chusteczki nasączone naturalnymi ekstraktami ZERO (Ilabio), kiedy trzeba coś na szybko przetrzeć, odkurzyć, zmyć na 5 minut przed przyjściem znajomych lub teściowej. Do ekranów, monitorów idealnie mi się sprawdzają, jak trzeba to też szafkę przetrę. Wiem że są różne warianty do zmywania kuchni, czy łazienki ale tam sprzątam w tradycyjny sposób.
Mamy zwierzaki w domu więc czasem przydarzają się też różne wypadki, wtedy mam je po ręką. Ogromnym plusem jest to, że nie mam po nich żadnych uczuleń i alergii jak po tych drogeryjnych. Chustki pozbawione są parabenów, fosforanów, chloru, formaldehydu, produktów ropopochodnych, barwników syntetycznych.
Nie mówię że jest to coś beż czego nie mogę się obejść, ale jest to fajny myk jak coś trzeba na szybko ogarnąć.


Mam nadzieję, że ten mało przyjemny obowiązek trochę da się oswoić :) Miłego sprzątania!
Copyright © 2019 ecobabka na tropie...